Jak wiadomo każda prawdziwa dziewczynka ma swoje wyobrażenie o wymarzonym ubiorze oraz tym, jakie elementy wyśniona kreacja powinna zawierać. Na pewno musi być "królewnowa", to znaczy obfita spódnica, świecidełka, a całość powinna być ozdobiona niemałą kokardą :-)
Córcia moja, najstarsza pociecha postanowiła wymyślić fason kreacji, który Jej się podoba (bo przecież w sklepach nie ma nic ładnego ;-) i prosić mnie o realizację sukienki studniówkowej. W bólach i cierpieniu powstało coś takiego...
...w bólach i cierpieniu dlatego, że szyję rzadko, więc powoli, a dodatkowo moje prace nad ubiorem przypadły na czas paskudnej infekcji, której nabawiłam się po świętach.
Góra powstała według wykroju sukienki ślubnej, odszukanej w jakiejś starej Burdzie. Natomiast dół był kombinowany z czterech pół-kół i podszyty halką z szyfonem w celu nastroszenia spódnicy. Koraliki na przedniej części gorsetu były żmudnie przyszywane przez autorkę projektu.
Z efektu jest zadowolona, choć stwierdziła, że już ma w głowie inny pomysł, który pewnie byłby jeszcze lepszy ;-) I co tu zrobić z taką wymagającą córką?
P.S. Tym wpisem odzywam się i daję znaki życia. Niestety dzianinowo niewiele się dzieje, choć całkiem bezczynna na tym polu nie jestem :-)
Jako że jest to pierwszy wpis noworoczny, to życzę wszystkim mnie odwiedzającym, realizacji pięknych projektów, zapału i sił do pracy nad nimi oraz pogody ducha w każdym nadchodzącym dniu :-)
Dziękuję, że mnie odwiedzacie i zostawiacie ślad swoich odwiedzin w postaci komentarzy. Za wszystkie bardzo dziękuję i liczę na więcej ;-)
Suknia śliczna, choć osobiście wolę długie aż do kostek ;) podziwiam upór i poświęcenie. Najważniejsze, że efekt końcowy się spodobał :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj naj najlepszego w Nowym Roku.
Piękna kreacja. Za projekt i wykonanie gratulacje.
OdpowiedzUsuńTobie życze dużo zdrowia, córce udanego balu.
Pozdrawiam.
Sukienka przepiękna.Dobrze,że ją dla córci uszyłaś.Będzie się czuła wyjątkowo w ten wyjątkowy wieczór.Ja też dla mojej córci szyłam gorset na studniówkę.Była bardzo zadowolona.Twoja córcia też będzie.Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia a córce udanego balu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna, dokładnie pamietam poszukiwania studniówkowej idealnej sukni choć to nie było wczoraj, na pocieszenie powiem,że ze ślubną było jeszcze gorzej....:)))
OdpowiedzUsuńNo no, w tym momencie niejedna dziewczyna zazdrości twoim córkom mamy, co ja piszę, MAMY! Sukienka cudna i co ważne - niepowtarzalna. W nowym roku życzę Ci dużo zdrówka i realizacji bardzo wielu projektów zarówno dzianinowych jak i krawieckich. A córci nie muszę życzyć udanej zabawy, bo w takiej sukni nie może być inaczej :))) magdadyl66
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka dzięki zdolnej kobiecie.Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńSukienka naprawdę wspaniała, a dla Ciebie dużo zdrowia życzę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSukienka jest śliczna i córka będzie w niej pięknie wyglądać :). Zdolna z Ciebie krawcowa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam kiedyś takie szerokie spódnice ...
Dużo zdrówka życzę i nieustającej weny twórczej przez cały rok :)
fantastyczna ta sukienka, a te koraliki :)
OdpowiedzUsuńja mam maturzystkę za rok ale niestety aż takich zdolności nie posiadam więc pewnie będę biegała po sklepach ;) :)
Wszystko fajnie, tylko córcia powinna dać obfotografować w nowej kreacji, cobyśmy z podziwu wyjść nie mogły!
OdpowiedzUsuńFason klasyczny i dlatego taki piękny i ponadczasowy.
Te białe kropeczki na gorsecie to są te koraliczki?
Wow...!
Uwolnij swoje komentarze!!!
Rewelacja -
OdpowiedzUsuńwracaj prędko do zdrowia, wiem jak utrudnia życie taka infekcja bo też ją mam :(
Pozdrawiam - Krystyna
Piękna, oryginalna i taka klasyczna. Będzie wspaniale wyglądała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSukienka wspaniała, gratuluję zdolności,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle masz zdolne ręce, piękna ta kiecka jak nie wiem co! Jak się dziecko zgodzi to pokaż zdjęcia dziecka w sukni, plisss!
OdpowiedzUsuńI w ogóle dobrze, że żyjesz i masz się:)
Brakowało mi Twoich postów, o!
Jejku, tylu pochlebnych komentarzy jeszcze nie czytałam u siebie :-). Bardzo dziękuję za wszystkie, jak również składam podziękowania za wszelkie życzenia, również te powrotu do zdrowia. Już jest lepiej, choć kaszel jeszcze pozostał i pewnie trochę czasu upłynie, zanim mnie opuści. Może znacie jakiś tajny sposób na sprawne pozbycie się kaszlu po przebytej infekcji?
OdpowiedzUsuńTeraz odniosę się do kilku pytań i spostrzeżeń, które znalazłam w komentarzach. Jeśli chodzi o długość sukienki, to jest taka, jaka miała być - do kolanka, żeby kończyła się w najchudszym miejscu.
Córka prawdopodobnie będzie miała jakieś fotki w pełnej krasie, ale teraz nie chciała dać się sfotografować w samej sukience. Ubiór według Niej musi dopełnić fryzura, makijaż, odpowiednie pończochy i buty :-) Jak widzicie, zrobić zdjęcie sukience na żywej modelce, to wcale nie jest prosta sprawa ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że tu zaglądacie :-)
Fantastyczna sukienka! Niepowtarzalna.
OdpowiedzUsuńŚliczna!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo proszę! Po bólach i cierpieniu ani śladu! Na moje i projektantka i krawcowa świetnie zdały egzamin ;)
OdpowiedzUsuńA że już ma ciekawszy pomysł... to taki urok - ja też dopiero jak coś skończę to wiem co chciałam zrobić inaczej ;))
Na kaszel na bank pomoże nebulizacja z soli fizjologicznej, tylko urządzenie w postaci nebulizatora trzeba mieć. W urządzenie warto zainwestować - nie znam lepszego sposobu! Nawilża całe drogi oddechowe, skutek jest bardzo wyraźny. Polecam!
OdpowiedzUsuńI cierpliwie czekam na zdjęcia modelki w pełnej studniówkowej krasie - też bym się nie dała sfotografować na jej miejscu, zanim nie zostałabym królewną dopiętą na ostatni guzik:)))
Dziękuję Dziewczynki za kolejne miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńDorotko, nebulizator to mój "nieodłączny przyjaciel". Bez niego niemalże nie wyobrażam sobie istnienia ;-) Czyli nadal będę się inhalować i może wreszcie kaszel pójdzie sobie w siną dal :-) Na to liczę.
strasznie cieszę się, że znalazłam Twój blog. Dzieli nas mała odległość, a takie samo zainteresowanie ( dzierganie i 3 pociech). Sukienka śliczna
OdpowiedzUsuńSukienka królewnowa prześliczna ;) Czekam cierpliwie na zdjęcie panny królewny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka.
mojedzierganehobby.bloog.pl
Gazelo, Twoja córcia może być dumna z takiej Mamy. Sama chętnie w czasach studniówkowych taką królewnową suknię bym założyła :). pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz co Gazelo?? Wcale się nie zdziwie, jak Twoja pociecha zostanie kreatorką mody!! Dawno juz nie widziałam takiej sukienkiz 'klasą' i bez udziwnien!!
OdpowiedzUsuńPołączenie kolorystyczne dwu materiałów i te kolralikowe złote kropki....RE-WE-LA-CJA!! Pogratuluj córce pomysłu...
Jestem zachwycona...dla mnie elegancka klasyka!!!
A Tobie niskie ukłony za uszycie!!
Jeszcze obie Dom Mody otworzycie:))
Sukienka jest prześliczna. Mojej Ani równiwż się bardzo podoba. Elu jesteś megauzdolniona: dziergasz, szyjesz,pieczesz (Twoje babeczki były super),cudownie śpiewasz i jeszcze jesteś super babką. Mirka
OdpowiedzUsuń