Wprawdzie męska, lecz prezentowana na niemęskim obiekcie ;-) Łepetynka, to prezent gwiazdkowy. Ma nieco płaski czubek głowy więc uwypukliłam go złożoną chusteczką. Teraz wygląda jakby miała guza ;-)
Czapka jak widać jest zupełnie prosta, wydziergana z podwójnej nici według opisu znalezionego w Internecie. Nie obyło się bez modyfikacji dotyczących ilości oczek i rzędów, bo dziergałam z cieńszej włóczki. Redukowanie liczby oczek na czubku wykonałam zgodnie z przepisem.
Czapa powstać musiała, ponieważ jej poprzedniczka z niewiadomych powodów rozciągnęła się i samoistnie zmykała z głowy. Użyłam wówczas prawdopodobnie zbyt delikatnej włóczki, bo mężowa głowa wrażliwa jest i "byle czego" nie nosi ;-) Teraz musi się zadowolić trochę bardziej szorstką dzianiną. Dzięki temu nakrycie głowy jest bardziej zwarte i głowy się trzyma.
Dane techniczne:
Wzór: Hat
Włóczka: wełna owcza z zapasów, bez etykietki (rok zakupu ok. 1985)
Druty: drewniane KnitPro 4 mm
Zużycie materiału: 45 g
Rozmiar: 60 cm - obwód głowy
Fajna czapa :) Rok zakupu wywołał szeroki uśmiech na mej twarzy, toż to włóczka parę lat ode mnie młodsza :)
OdpowiedzUsuńWłóczka była kupowana przez moją Mamę i pamiętam, że z tej wełny brat miał robiony sweter :-) Reszta trafiła do mnie. Mam jeszcze parę innych "zabytkowych" włóczek :-)
UsuńZ tamtych czasów mam jeszcze kupione przez babcię resztki włóczek, które wyglądają jak bawełniane i są naprawdę fajne.
UsuńPierwszy w życiu szalik sobie z tego wydziergałam, ale ciepły, to on nie był. Za to bardzo miły w dotyku, taki ciężki i lejący.
Wełniana będzie ciepła. Oby się nie rozwlekła, ani nie sfilcowała w praniu :) Miłego noszenia Panu Mężowi życzę :)
OdpowiedzUsuńA rok zakupu włóczki mnie też ucieszył. Wprawdzie w pierwszej połowie podstawówki wtedy byłam, ale na drutach już dziergałam :)))
W prostocie urok:)A tak na marginesie, to faceci coś bardzo są wrażliwi, w tej kwesti;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
prosta ale bardzo fajna, ja uwielbiam takie proste rzeczy :)
OdpowiedzUsuń..super czapka :)
OdpowiedzUsuń...musze wlasnemu chopowi pokazac,ze fajne meskie udziergac mozna :)))
..ja nie wiem,czy on sie boi...ze mu udlubie zolta i z rondem jak dla angielskiej Krolowej :)))))
Tinki, jakbym mojego słyszała :)))
UsuńAle tę walentynkową od 2 dni nosi aż miło.
Chyba ocenił, że prawie nie widać, że ręcznie robiona ;P
A to obciach dla Waszych mężów nosić ręcznie robione? :-)
UsuńTinki, wyobraziłam sobie faceta w takim radosnym żółciutkim udziergu :-) Możliwe, że tego się właśnie obawia.
UsuńFajna czapka:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nakrycie głowy męskiej Ci wyszło. I narzekania, "że drapie" też znam :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń