Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Złamane skrzydła

Niewielka chusta, a można nawet powiedzieć, że apaszka powstała z bardzo dawno kupionej wełenki, nieziemskiej delikatności. Tak bardzo jak jest delikatna, tak też podatna na filcowanie. Nie przestrasza mnie to jednak. To małe coś pod szyję, może  znacznie się skurczyć, a nadal będzie spełniało swoją funkcję. Kolor i miękkość wełenki sprawiły, że sięgnęłam po nią kolejny raz. Chusteczka jest bardzo przyjemna w dotyku i niezwykle leciutka - obłoczek :-) Tak wygląda po blokowaniu i wysuszeniu. Poniżej dwie fotki dzianiny zaraz po zdjęciu z drutów ... ... i pozostałe zdjęcia obrazujące tę pracę.     Dane techniczne: Wzór:  Broken Wings  projekt Joji Locatelli Włóczka:  Lace Merino 68   (Malabrigo) Druty: drewniane KnitPro 4 mm Zużycie materiału: 30 g (3/5 motka x 50 g) Rozmiar: uniwersalny (długość ok. 170 cm, głębokość w najszerszym miejscu 39 cm)

Gdańsk

Projekt o nazwie Danzig powstał z ciekawości. Bardzo zaintrygowała mnie niecodzienna forma tej chusty. Podczas dziergania miałam wątpliwości, czy wykonuję ją prawidłowo. Brzegi mimo luźnego przerabiania oczek, zwijały się i nie wyglądały dobrze. Na szczęście po wypraniu i ułożeniu chusty do wyschnięcia, nabrała ona właściwego kształtu. We wzorze wykorzystano rzędy skrócone do tworzenia zgrubień na kolorowych paskach. Mimo informacji autorki o braku konieczności przerabiania owinięć, stwierdziłam, że jednak je wykonam. Oczka przerobione bez owinięcia wyciągały się nieładnie i powstawały dziury w miejscu ich wykonania. Może działo się tak dlatego, że włóczka, z której tworzyłam paski, była nieco cieńsza od podstawowej. Dlatego też zgrubienia w prezentowanym projekcie są mniej wyraziste. Mimo to jestem zadowolona z ostatecznego efektu. Na razie prezentuję tylko kawałek lewej strony dzianiny. Zdjęcie wykonałam przy sztucznym oświetleniu, bez lampy, więc nieco przekłamuje kolory. Jak wysch

Niebiańska Jessa

Tytuł posta wziął się od koloru dzianiny, choć może ktoś jeszcze dopatrzy się innych niebiańskich cech tego sweterka :-) Wydziergałam go dawno temu (jeszcze zimą), według wzoru utalentowanej polskiej projektantki Justyny Lorkowskiej. Jessa, to bardzo ciekawy projekt z kilkoma zaskakującymi detalami. Tworzenie bluzeczki odbyło się sprawnie i bezproblemowo. Oczywiście z włóczki, którą próbowałam przerobić wcześniej na inne ubranka. Ostatnio coś nie trafiam, za pierwszym razem, w idealne dobranie włóczki do projektu. Dlatego oprócz dziergania miałam, dużo prucia, ale to chyba nieodzowne w pracy każdej dziewiarki. Stąd co wprawniejsze oko wyłapie na zdjęciach miejsca, które były wykonane ze sprutej włóczki oraz te prosto z motka. Mimo dość długiego moczenia całości po wykonaniu, wełenka jeszcze nie wyprostowała się Myślę jednak, że to nastąpi po kilkukrotnym praniu. Sweterek zaprojektowany jest do dziergania bezszwowo (od góry). Nowością było dla mnie wykończenie jego dołu. Jessa czek