Przejdź do głównej zawartości

Popielaty

Wreszcie udało się skończyć, zablokować i obfotografować bolerko rozpoczęte chyba w październiku... Powinnam się wstydzić, wiem i to głównie przed córką, która stwierdziła, że wcale już tak bardzo nie cieszy się ze skończonego ubranka :-( Czekało niesamowicie długo na na swój debiut, a to dlatego, że rękawy trzeba było wszyć i główki ładne im wykonać. Jakoś nie miałam siły zabrać się za tak trudne zadanie. 
Najpierw na czacie w e-dziewiarce wypłynął temat "ponoć wygodnego" sposobu na dzierganie dwóch rękawów jednocześnie, na jednym drucie żyłkowym (magic loop). Wypróbowałam nawet opisywany sposób, ale zostałam przezeń pokonana. Nitki z dwóch kłębków i długość żyłki, która przy tej metodzie nie może być zbyt krótka, zwyciężyły. Plątały się niemiłosiernie, a ja w nich :-) Na pamiątkę zmagań pozostało jedynie zdjęcie prezentujące w jaki sposób powinny być nabrane parzyste tworki, żeby móc tak dziergać. (Fot. 9 w galerii) 
Porzuciłam zatem "udogodnienie" i wydziergałam rękawy każdy osobno, do miejsca gdzie powinna rozpocząć się główka i tu znowu nastąpił przestój... Trwały poszukiwania sposobu na ładne wszycie rękawów i wyobraźcie sobie, prawie jak na zawołanie mym oczom ukazał się wpis na blogu effci. To czego szukałam znalazłam u dołu tamtego posta :-) Dziękuję!!!










Oczywiście zszywanie ograniczyłam do minimum, tzn. w zasadzie wcale nie było szycia tradycyjnego, połączyłam jedynie przody z tyłem ściegiem dziewiarskim - niewidocznym (tak się chyba toto nazywa) no i rękawy w ten sam sposób doszyłam do główek wrabianych od góry.

Trochę danych technicznych dotyczących bolerka:
Rozmiar: 34/36; Włóczka: Wool 0282 (popielaty melanż) firmy YarnArt; Waga wdzianka: 150 g (półtora motka); Druty: 3 mm na żyłce; Dodatki: 2 guziczki.

Komentarze

  1. Ela, Ty gadaj prawdę jak na świętej spowiedzi:
    ile ty masz PAR RĄK???
    Bo na pewno nie jedną!:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł i wykonanie - podoba mi się bardzo

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Dziewczynki :-)
    Dorotko, rąk para jedna, ale jak pisałam, już miałam na sumieniu skończenie tego wdzianka. Jak takie maleństwo tak długo (od października) dziergać? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. mistrzowska robota!!!!!!!!!!!!!miło tu gościć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super bolerko!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się podoba:) Niecierpliwie czekam na następne cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie cierpię wszywania rękawów; metody effci jeszcze nie próbowałam (ostatnio wszystko od góry robię), ale chwała jej za to, że jest i że o znielubianej czynności można zapomnieć :)
    bolerko ma klasę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę ślicznie wyszło :) A córcia jeszcze odwoła co powiedziała, jak zacznie użytkować bolerko, bankowo! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Eleganckie "pracowe" bolerko!
    Uwielbiam takie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo eleganckie bolerko z resztą jak wszystkie tu oglądane dziewiarskie wyroby,pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Bolerko piękne, bardzo perfekcyjnie zrobione. ostatnio tez spróbowałam robić rękawy na okrągło 2 razem. Dojechałam do końca, ale tak jak Ciebie denerwowały mnie plątające się nitki. natomiast metoda wrabiania główki rękawa od góry jest moją ulubioną! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bolerko super. Ale gdybym robiła każdy rękaw osobno to, jak amen w pacierzu, każdy byłby inny. Robię dwa jednocześnie na jednym, prostym, standardowej długości drucie.
    Żeby się kłębki nie plątały każdy z nich jest po innej stronie mojej osoby, a odpowiednie manewrowanie drutami wystarczy,żeby nie poprzekręcać nitek.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w koszyczku bolerko. Tylko rękawki mu potrzebne. Pół roku tak sobie leży ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję za wszystkie komentarze :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wg mnie to bolerko jest bardzo piękne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Angielsko-polski słownik dziewiarki z filmami

Sukcesywnie będę zamieszczała tutaj polskie wyjaśnienia terminów angielskich dotyczących szydełkowania i dziergania na drutach. Tworzę tego posta głównie ze względu na moich uczniów, ale może też inne osoby, chcące zgłębić tajniki anglojęzycznych zapisów, skorzystają z poniższych tabelek. Korzystam głównie z filmów prezentowanych na stronie www.garnstudio.com . Uważam, że są bardzo czytelne, co z pewnością ułatwi poznawanie technik dziewiarskich :-) LEGENDA: @ - film instruktażowy; pogrubiona czcionka - angielski skrót angielski termin / polskie wyjaśnienie POJĘCIA OGÓLNE      row, rows / rząd, rzędy       rs - right side / prawa strona robótki       ws - wrong side / lewa strona robótki      yarn / włóczka SZYDEŁKO (crochet hook) @ crochet start / pętelka - początek robótki @ ch - chain stitch / oczko łańcuszka @ dc - double crochet / półsłupek @ tr - treble crochet / słupek @ flower - crochet / kwiat - szydełko @ granny square / kw

Limonowy top w "szyszeczki"

Włóczkę, wykorzystaną do wydziergania tego topu, kupiłam na początku działalności e-dziewiarki, czyli dość dawno temu ;-) Nie mogłam znaleźć banderoli od tego włókna, ale przyszedł mi z pomocą internet, w którym znalazłam informacje o tej niteczce. Jest to zdecydowanie letnia włóczka, w skład której wchodzi bawełna 70% i wiskoza 30%.  Miałam 2 motki po 100 g w kolorze limonowym - jasnej zieleni. Aktualnie nie ma chyba tego koloru w ofercie, bo motki, które znalazłam w necie są bledsze (kolor 20). Dlatego nie jestem pewna, czy to jest ten sam kolor. W motku znajduje się 350 m włóczki. Na wydzierganie topu zużyłam 150 g. Jest ona specyficzna, dość słabo skręcona i podczas dziergania trzeba było bardzo uważać, żeby nie wbijać się drutem pomiędzy niteczki. Pasmo delikatnie skręconej bawełny jest oplecione spiralnie błyszczącą wiskozą. Te błyski dodają uroku gotowej dzianinie. Poniższe zdjęcie pokazuje wiskozowe błyski :-) Top dziergałam na okrągło od dołu do góry. Nabrałam po 99 o. na przó

Serwetka do koszyka wielkanocnego

Z myślą o odświętnym udekorowaniu koszyczka wielkanocnego, najpierw wykonałam serwetkę z motywem brzegowym przypominającym pisanki. Po jej skończeniu okazało się, że pominęłam jedno powtórzenie i zamiast dwunastu, jest jedenaście ząbków okalających serwetkę.  W związku z tym, że wspomniana robótka nieładnie układała się w okolicy pałąka, postanowiłam zrobić drugą serwetkę. W zasadzie wykonałam wyściółkę do koszyczka z kołnierzem, który powstał zgodnie z motywem brzegowym felernej serwetki. Efekt końcowy wygląda tak: Serwetka z błędem posłużyła jako przykrycie na pokarmy w koszyczku.  Na zdjęciu poniżej leży pod koszyczkiem. Ten wpis był przygotowany dwa lata temu. Jak widać trochę czasu zajęła mi publikacja. ;-) Pozdrawiam wszystkich świątecznie, życząc (mimo wszystko) radosnych Świąt Wielkanocy!